Zmiana nazwy jako strategia wejścia na nowe rynki? czy warto?

Zaciekawił mnie artykuł dostępny na portalu marketingmag.com, w którym to autor omawia strategię 100 wybranych firm w kwestii zmiany nazwy  firmy/marki w momencie promocji produktów na Chińskim rynku. I tak np. 22% zachowało zarówno rozumienie jak i wymowę marki np. COCA-COLA brzmiała KE KOU KE LE (poprawną pisownię chińskiego przedstawiam w załączonej ilustracji) co znaczyło w dosłownym tłumaczeniu „ możesz być szczęśliwy/ może być smacznie” podobnie postąpił Nike. Ta strategia spowodowała, że obie marki osiągnęły ogromny sukces na chińskim rynku, gdyż marka „znaczyła to o czym mówiła”. Cóż dobrze, że zagraniczne marki nie mają tego problemu z polskim rynkiem, gdyż z pewnością nie zmieniają nazw wchodząc na nasz rynek (dziwnie brzmiała by nazwa np. PIZZA HUT – chata pizzy??)J.

Wracając do rynku chińskiego i naszego „badania” dotyczącego strategii wejścia na rynek zagranicznych marek ( przeprowadzili je:  Marc Fetscherin, Ilan Alon z  Rollins College oraz Romi Littrell z Auckland University of Technology i  Allan Chan z Hong Kong Baptist University) 24% firm zachowało znaczenie adekwatne do  amerykańskiej nazwy, ale zmieniło się brzmienie np. General Motors, gdzie nazwa wyglądała: TONG YONG QI CHE, a znaczyła General Motors. Podobnie było w przypadku General Electric. Spowodowało to znaczne utrudnienia w komunikacji marki ( np. zbyt długa nazwa)

43% firm pozostawiło przyjazne brzmienie, ale zmieniło całkowicie znaczenie nazwy marki np. SONY: nazwa brzmiała podobnie: SUO NI,  ale znaczyła „ odkrywanie zakonnicy lub księdza”, podobnie postąpiło AUDI: nazwa brzmiała:  AO DI, a znaczyła  „oświecać głęboko”. Z pewnością było jest to korzystne w przypadku, gdy biznes polega na marketingu szeptanym  i podkreśla wagę  globalnej marki, ale brak zrozumienia sensu jakie niesie za sobą nazwa powodowało liczne komplikacje w promowaniu jej na chińskim rynku z sukcesem.

11% firm wybrało całkowitą zmianę marki, zarówno pod względem  znaczenia jak i wymowy np. PIZZA HUT brzmi BI SHENG KE, a znaczy „ gwarantowana wygrana gości”, czy też  HEINEKEN, gdzie nazwa brzmiała: XI LI , a znaczyła „ szczęśliwa moc”J. Z pewnością strategia bardzo ryzykowna, ale jak pokazały badania, nazwy zostały odebrane jak marki lokalne, specjalnie przeznaczone na chiński rynek.

Każda firma ma więc swoją strategię, ale myślę, że zanim dokona się  tak radykalnych zmian i  wdrożeń strategicznych,  przygotowuje badania rynku i pyta o opinie tych, którzy tę markę, będą w danym kraju kształtować??? (to pytanie retoryczne, odpowiedź w przypadku znanych marek jest raczej oczywista…J). Pamiętać należy drodzy „marketerzy”, że  kreatywność może być wielka, ale niekoniecznie każdy ją doceni, w szczególności konkurencyjny rynek!

Zaciekawił mnie artykuł dostępny na portalu marketingmag.com, w którym to autor omawia strategię 100 wybranych firm w kwestii zmiany nazwy  firmy/marki w momencie promocji produktów na Chińskim rynku. I tak np. 22% zachowało zarówno rozumienie jak i wymowę marki np. COCA-COLA brzmiała KE KOU KE LE (poprawną pisownię chińskiego przedstawiam w załączonej ilustracji) co znaczyło…

Comments

  1. Chiński rynek to jeden z największych odbiorców (populacja) więc firmy muszę max się sprężyć by produkt nie został zamiast „wdrożony na rynek z sukcesem”, niezrozumiany lub nieoszacowany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress

Social Widgets powered by AB-WebLog.com.